Design Thinking oraz Continuous Prototyping, czyli uczymy się tak, jak na XXI wiek przystało


Muszę się Wam przyznać, że mam hopla na punkcie spójności treści i formy. Do szewskiej pasji doprowadza mnie, gdy ktoś kto prowadzi szkolenie dla nauczycieli z metod aktywnych,  robi to w formie wykładu. No bo jeśli te metody aktywne są skuteczne, to dlaczego sam ich nie wykorzysta prowadząc szkolenie?

Jak to się ma do Godziny Geniuszu? Ano dwojako:
1) Po pierwsze, zachęcając uczniów do poświęcenia ok. 20% swojego czasu na lekcjach na prywatne projekty związane z pasjami, sam też realizuję własny, ukryty projekt. Domyślacie się, co nim jest? Właśnie prowadzenie tego bloga - notowanie spostrzeżeń i dzielenie się nimi z Wami, po to żeby Godzina Geniuszu stała się  w Polsce bardziej popularna! Codziennie się  przekonuję, że dzięki temu, iż sam sobie wybrałem taką formę projektu, nie trzeba mnie zmuszać do publikowania kolejnych wpisów.

2) Po drugie, starając się przekazać uczniom informacje o efektywnym zarządzaniu czasem podczas realizacji projektu, oparłem się na zasadach obowiązujących w Myśleniu Projektowym [ang. Design Thinking], w tym, m.in. na metodzie "continuous prototyping" [ciągłe, nieustanne prototypowanie. Zauważyłem, że niektórzy wstrzymują się z wykonaniem choćby wstępnej wersji swojego "produktu" na sam koniec, co może doprowadzić do sytuacji, w której produkt finalny nie spełni ich oczekiwań i trzeba będzie podejmować pracę niemal od początku. Tymczasem w ciągłym prototypowaniu chodzi o to, że pracując nad projektem nie czekamy do samego końca, żeby zademonstrować rezultat, ale już na wcześniejszym etapie tworzymy "prototyp" produktu, pokazujemy go innym prosząc o informację zwrotną, a potem wykorzystujemy tę informację do poprawienia prototypu i stworzenia lepszej jego wersji. Metoda ta opiera się na założeniu, że pomysły kreatywne wymagają czasu na ich doskonalenie i rzadko kiedy (albo wręcz nigdy) są od razu wystarczająco dobre. Zasady te znajdują  zastosowanie w programowaniu, przy tworzeniu gier komputerowych, filmów itd. Czyli wszystkiego, co wymaga kreatywności. Wystarczy tylko poczytać takie książki jak biografia Steve'a Jobsa czy George'a Lucasa, żeby zrozumieć, że każda rzecz, która teraz, z perspektywy czasu zaskakuje nas swoją  innowacyjnością, miała wcześniej wiele wersji poddawanych nieustannym zmianom.  Tymczasem uczniowie często nie potrafią  dać sobie pola do popełniania błędów na początkowych etapach, co powoduje, że doznają zawodu i zniechęcają się do dalszej pracy, gdyż chcieliby od razu osiągnąć efekt jaki sobie wymarzyli.

Prototyp samochodu Lotus - zdjęcie autorstwa PIRO4D ze strony Pixabay na licencji CC0
(tak jak wszystkie inne zdjęcia na tym blogu)


Jak to się ma do mojego projektu "Godziny Geniuszu"? Otóż tłumacząc zasady "continuous prototyping" uczniom, zdałem sobie sprawę, że sam ciągle stosuję tę metodę realizując lekcje w ramach Godziny Geniuszu. Otóż mam to szczęście, że w piątek prowadzę dwie takie lekcje dla dwóch różnych grup. Zatem jeśli na pierwszej lekcji coś "nie wyjdzie", to mam szansę na drugiej lekcji wprowadzić już jakąś poprawkę albo zwrócić uczniom na coś uwagę, żeby efektywność lekcji była lepsza.  W ostatni piątek jedno z moich spostrzeżeń na przykład dotyczyło to używania j. polskiego przy komunikacji w pierwszej z dwóch grup. Właśnie dlatego lekcję z drugą grupą rozpocząłem od podkreślenia, jak ważne jest dla mnie, żeby komunikowali się w języku angielskim. W ten sposób każda kolejna godzina może być lepsza od poprzedniej, a ja sam czekam z niecierpliwością jaki efekt przyniesie wdrożenie zmian powstałych po otrzymaniu informacji zwrotnej na lekcji wcześniejszej.

Co więcej, cieszę się coraz bardziej, że trwający pilotaż trwa cztery godziny, bo już mam pewne przemyślenia dotyczące liczebności grup projektowych i tematyki projektów. Dzięki ograniczonemu czasowi pilotażu (mój odpowiednik prototypu), przystępując do pełnej wersji Godziny Geniuszu z tymi samymi uczniami, mam szansę wprowadzić poprawki bez zmieniania reguł w trakcie trwania projektu.

Dzisiaj podczas godziny wychowawczej moi uczniowie doczekali się wreszcie przygotowywanej dla nich niespodzianki. Ale o tym napiszę następnym razem.

Komentarze

Popularne posty